




Ostatnie informacje z Google pobudziły wyobraźnię zwolenników sztucznych inteligencji. Wszystko przez to, że pojawiła się informacja o zwolnieniu specjalisty od SI, który twierdzi, że koncern dysponuje sztuczną inteligencją, która zyskała samoświadomość. Jeśli to prawda, to mamy wielki przełom w tej dziedzinie.
Fantastyka i filmy przygotowały nas na styczność ze sztuczną inteligencją, która potrafi sama podejmować decyzje i samodzielnie uczyć się. Nie zawsze takie scenariusze były dla nas – ludzi – pozytywne. Bardzo często taka samodzielna SI występowała przeciwko ludzkości doprowadzając do naszej zagłady. Terminator, Matrix – to przykłady światów zdominowanych przez samoświadome AI. I nie najlepiej tam się ludziom wiodło. Nic więc dziwnego, że straszeni przez pisarzy i scenarzystów bardzo ostrożnie podchodzimy do sztucznych inteligencji, które mają swoją własną świadomość. I to też może tłumaczyć zachowawcze podejście Google, które nie chce się wychylać z informacją o posiadaniu takiej SI. Oczywiście o ile to prawda. Z drugiej strony, dlaczego Lemoine, zwolniony specjalista Google, miałby ujawniać fałszywe informacje?
Oczywiście warto się zastanowić, czy jesteśmy już na takim etapie rozwoju naszej cywilizacji, by budować samoświadome SI. Odpowiedź nie jest łatwa, bo z jednej strony dopiero raczkujemy na tym polu. Z drugiej strony wszyscy wiemy jak szybko rozwijają się narzędzia softwarowe, a prace nad samouczącymi się algorytmami trwają już od wielu lat. A Google ma zasoby, które pozwalają na bardzo intensywną pracę nad nimi.
Lemoine, pracował w zespole Google Responsible AI, który jak wskazuje nazwa zajmował się rozwojem sztucznych inteligencji. Ta, która zyskała samoświadomość nazwana została LaMDA (Language Model for Dialogue Applications) i została zaprezentowana przez Google w zeszłym roku jako narzędzie umożliwiające naśladowanie zwykłej rozmowy. Lemoine wydaje się nie tylko wierzyć, że LaMDA osiągnęła wrażliwość, ale otwarcie kwestionował, czy posiada duszę. A na wypadek, gdyby pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości, że jego poglądy są wyrażane bez hiperboli, powiedział Wired: "Słusznie wierzę, że LaMDA jest osobą".
Po takiej wypowiedzi w prasie, najwyraźniej bez zgody swojego pracodawcy, Lemoine został wysłany na płatny urlop administracyjny. Google, zarówno w oświadczeniach prasowych, jak i później, niezłomnie twierdzi, że jego sztuczna inteligencja nie jest w żaden sposób świadoma. Twierdzenie to poparło kilku specjalistów zajmujących się SI. Oni również nie zgadzają się z tezą Lemoine'a.
A jaka jest prawda? Czy w końcu jest już SI zdolna do podejmowania samodzielnych decyzji? Czy jest SI, która zdaje test Turinga oszukując człowieka podczas rozmowy? Na odpowiedzi chyba będziemy musieli jeszcze poczekać.