Dron pozbawił przytomności kobietę

Duża popularność dronów powoduje, że coraz więcej osób zaczyna się nimi bawić. I wielu posiadaczy dronów zapomina, że taki zdalnie sterowany pojazd może być zabawką niebezpieczną dla otoczenia. Zwłaszcza, jeśli kontrolować go będzie amator, czego dowodem jest to co stało się podczas parady w Seattle.
Operator DJI uderzył dronem w budynek, co spowodowało jego uszkodzenie i niekontrolowany upadek. Na drodze spadającego drona stała 25-letnia kobieta. Uderzona straciła przytomność. Oczywiście natychmiast udzielono jej pomocy, a towarzyszące osoby przekazały zniszczonego drona wraz ze zdjęciami pilota policji, która rozpoczęła poszukiwanie pechowego posiadacza drona.
Powyższa sytuacja wskazuje, że faktycznie wymagane są jakieś regulacje dotyczące używania dronów. Dziś każdy może pilotować taki pojazd, bez żadnego zezwolenia czy licencji. Dopiero gdy chcemy wykorzystać drona w celach komercyjnych (zarobkowych) wymagane są odpowiednie dokumenty, co wiąże się z odbyciem kursu pilotażu takich pojazdów.
Z drugiej strony czy ukończenie takiego kursu i posiadanie odpowiedniej licencji jest gwarancją, że taka sytuacja jak powyżej już się nie zdarzy? Nie sądzę.