Jesteś tutaj: Start
Lista recenzji
Monitory i telewizory
Recenzja monitora iiyama ProLite XUB3493WQSU-B1



Jeszcze kilka lat temu monitory komputerowe oscylowały w zakresie 21 – 24 cali. Dziś, dzięki rozwojowi technologii, producenci oferują 28,32 a nawet 34-calowe wyświetlacze. Za tym oczywiście idą też filmy, gry i aplikacje, które oferując wysoką rozdzielczość mają zapewnić użytkownikom bardziej realistyczne doznania. Sprawdziłem czy 34-calowy monitor Iiyama XUB349WQSU-B1 faktycznie zapewnia takie wrażenia.
Na pewno monitor robi wrażenie po wyjęciu go z kartonu. Ekran o przekątnej 34” to już nie byle co. Ponieważ wyświetla obraz w proporcjach 21:9 jest naprawdę szeroki, mogą Wam to uzmysłowić jego wymiary - ok 82 x 37 centymetrów. Monitor dostarczany jest od razu z zamontowaną kolumną, jedyne co trzeba zrobić to przykręcić prostokątną podstawę. Szybko też widać, że o ile można monitor obracać wokół osi pionowej oraz pochylać, o tyle nie można zmienić jego wysokości. Ale można go obrócić o 90 stopni ustawiając w pionie. Czy to oznacza, że obsługuje pivot? Jest z tym pewien problem, o którym wspomnę za chwilę.
iiyama ProLite XUB3493WQSU-B1
Wszystkie interfejsy skierowano w dół. To oznacza, że monitor bez większych kłopotów można powiesić na ścianie. Co prawda trzeba odkręcić wtedy kolumnę, ale ponieważ jej głowica została przygotowana w standardzie VESA 100x100, nie powinno być problemów z dobraniem odpowiedniego uchwytu. Wszystkie porty zlokalizowano z prawej strony kolumny (patrząc od tyłu), nie licząc gniazda zasilania, które umieszczono z jej drugiej strony. W monitorze wbudowany jest zasilacz (monitor podłączamy przewodem komputerowym) nie ma jednak dedykowanego do niego wyłącznika, jak to jest np. w Acer ProDesigner PE270K, który niedawno recenzowałem. Do monitora możemy podpiąć się przez HDMI (dwa porty), Display Port i USB. W tym przypadku mamy do czynienia z hubem, który udostępnia tylko dwa porty. Piszę „tylko”, ponieważ najczęściej spotykałem się z czterema gniazdami. Do tego wszystkiego producent dorzucił jeszcze gniazdo słuchawkowe. Menu ekranowym sterujemy przy pomocy czterech przycisków umieszczonych z tyłu, w prawej dolnej części monitora. Obok nich, w większej odległości znajduje się piąty przycisk, który uruchamia monitor.
Z przodu XUB349 prezentuje się elegancko. Należy on do grupy bezramkowców, ponieważ obudowa na bokach i górze ma może z milimetr grubości. Matryca została w niej zamontowana jak w korytku, dzięki czemu prawie cała jej powierzchnia może służyć do prezentacji obrazu. Jedynie na dole znajduje się większa ramka – ok. 1.5 centymetra wysokości. Na jej środku umieszczono logo producenta – gdyby ktoś zapomniał, komu zawdzięcza ten monitor – a z prawej strony ikony wskazujące położenie przycisków i ich funkcje.
Widok na monitor od tyłu
Monitor prezentuje się elegancko. Neutralna, ciemna obudowa wpasuje się w każde stanowisko komputerowe, a duży ekran nie tylko pozwoli cieszyć się szeroką panoramą w światach komputerowych, ale też zapewni dobre wrażenia podczas oglądania filmów. Widać, że producent pomyślał o wygodzie użytkowników – w kolumnie przygotowano otwór, który ma pomóc estetycznie poprowadzić przewody, a na górze z tyłu obudowy znajduje się uchwyt, który ułatwia przenoszenie monitora. Ponieważ waży on prawie 10 kg (dokładnie 9.5), naprawdę się on przydaje.