Testowany czytnik jest specyficzny, tego nie da się ukryć. Nie ma zbyt wielu takich urządzeń o tak dużym ekranie (testowana 8-ka nie jest wyjątkiem, PocketBook ma np. InkPad-a) i to jest główna cecha wyróżniająca takie czytniki. Są one dedykowane tym użytkownikom, którzy mają określone wymagania - zależy im na dużym ekranie. Funkcjonalnością nie odbiegają od innych modeli - trudno mi wskazać znaczące różnice pomiędzy Onyx-em i Ósemką. Plusem inkBOOK-ów jest na pewno współpraca z Legimi, która jednak wymaga bezprzewodowego dostępu do sieci. Za to wadą - cena takiego czytnika (o ile oczywiście nie kupujemy go w usłudze Legimi). Gdybyśmy chcieli kupić 8-calowy czytnik inkBOOK 8 w sklepie musielibyśmy zapłacić ok. 850 złotych - ok. 250 złotych więcej niż za ten sam model z ekranem 6-calowym. Czy warto? Moim zdaniem nie - po co płacić 250 złotych więcej za tę samą funkcjonalność i tylko 2 cale przekątnej ekranu więcej? Sam czytnik natomiast oceniam bardzo dobrze.
Wygaszacz ekranu potrafi zaskoczyć
Plusy | Minusy |
prosty w użytkowaniu, |
minusy |
Więcej zdjęć znajdziecie oczywiście w galerii.
Moja ocena: