Test sportowej kamery Manta MM336
- Opublikowano: niedziela, 13, kwiecień 2014 05:42
- 13 Kwi
Spis treści
Użytkowanie
Przyjrzyjmy się teraz obsłudze kamery. Mały wyświetlacz, możliwości konfiguracyjne dość ograniczone … jak to ugryźć? Z pomocą przychodzi instrukcja, która została przygotowana w kilku językach. Nie zabrakło również polskiego i muszę przyznać, że ta dokumentacja jest zrobiona przejrzyście. Sterowanie kamerą możemy zrealizować albo przez przyciski na obudowie kamery, albo przy pomocy darmowej aplikacji SYMAGIX, która przygotowana została w wersji pod Androida i iOS. Niestety, posiadacze np. Surface RT lub innych tabletów lub smartfonów z Windowsem, będą mieli kłopot.
Korzystając z aplikacji SYMAGIX musimy podłączyć się do kamery przy pomocy sieci radiowej. W tym celu na kamerze naciskamy odpowiedni przycisk (włączone WiFi w kamerze sygnalizowane jest przez czerwone podświetlenie przycisku) i po zgłoszeniu się sieci na urządzeniu mobilnym wpisujemy hasło (znajdziecie je w instrukcji). Niestety, hasło zapisane jest na sztywno, nie ma możliwości jego zmiany. Aplikacja jest prosta w użyciu, przy jej pomocy możemy sterować rozdzielczością, przełączać kamerę w tryb pracy aparatu, przeglądać zdjęcia i pobierać je z kamery na tablet. Mamy też niewielką możliwość konfigurowania kamery – włączyć seryjne robienie zdjęć, ustawić balans bieli i częstotliwość pracy. Nie mamy natomiast możliwości regulacji ostrości, przybliżania i oddalania obrazu. Mamy też podgląd na stan naładowania baterii. Ogólnie, przy pomocy aplikacji mamy trochę większe możliwości konfigurowania kamery niż w przypadku korzystania z samych przycisków.
MM336 może też pracować, jako zwykła kamera internetowa podłączona do komputera. Nie wymaga w takim przypadku żadnych sterowników, wystarczy podłączyć ją przez USB i … możemy się bawić. Niestety, ponieważ oprogramowanie pod Windowsa jest ubogie, nie mamy możliwości sterowania rozdzielczością itp. parametrami. Przełączając jednak kamerę w inny tryb pracy możemy przeglądać dyski - są dwa: wewnętrzny kamery chroniony przed zapisem i usuwaniem z systemowym plikiem konfiguracyjnym oraz karta microSD. Obsługa urządzenia po podłączeniu do PC jest uboga, ale za to prosta. Aktualny tryb pracy możemy rozpoznać po symbolach, które wyświetlają się na małym wyświetlaczu kamery: PCC – praca, jako kamera internetowa, PCU – tryb odczytu danych z dysków MM336. Od razu też wspomnę, że pliki filmowe zapisywane są w formacie mov. W przypadku podłączenia do komputera, kamera jest automatycznie wykrywana przez np. Skypa. Po krótkiej chwili od podłączenia można korzystać z niej przy współpracy z tym komunikatorem.
Dzięki microHDMI możemy podłączyć kamerę do telewizora i przeglądać zdęcia bezpośrednio na dużym ekranie. Niestety, przy pomocy załączonego pilota nie możemy zdalnie sterować odtwarzaniem filmów czy przeglądaniem zdjęć. Pilot ma trzy przyciski – zasilania oraz przełączania pomiędzy trybami aparatu i kamery. Co ciekawe, pomimo tego, że pilot z kamerą komunikuje się przy pomocy podczerwieni, w przypadku ustanowionego już połączenia WiFi pomiędzy tabletem a kamerą, pilot nie działa. Nawet z odległości 5 cm.
Skoro kamera ma wodoszczelną obudowę postanowiłem sprawdzić jak się zachowuje po zanurzeniu w wodzie. Ponieważ jest kwiecień, a więc woda w jeziorach i zatoce jest jeszcze zimna (nie, w związku z testami kamery nie zapisałem się do Klubu Morsów), na basen za daleko, postanowiłem przetestować działanie kamery w… misce z wodą. Zwłaszcza, że producent nie umieścił nigdzie informacji o klasie wodoszczelności, nie chciałem więc ryzykować uszkodzenia egzemplarza testowego kamery. Kamera zanurzyła się na głębność ok. 10 cm pod powierzchnię, spędziła tam ok. 10 minut i co? I żadnego przecieku nie zaobserwowałem. Wodoszczelna obudowa zdała egzamin na małej głębokości. Początkowo obawiałem się, że kamera umieszczona w obudowie będzie „ciężko” reagować na przyciski umieszczone w wodoszczelnej obudowie, jednak szybko okazało się, że sprawdzają się doskonale. W każdej chwili, bez przeszkód mogłem włączyć i wyłączyć nagrywanie. Śruby dociskowe okazały się całkiem sprawnymi przyciskami, dzięki którym można było sterować pracą kamery pod wodą. Co prawda nie rozumiem, do czego może się przydać przycisk do włączania WiFi pod wodą, ale … może jakieś ryby też korzystają z sieci radiowej?
Również uchwyty na ramię i ramę roweru dobrze się sprawdziły. Kamera jest sztywno mocowana, oba uchwyty (w zasadzie, jeśli chodzi o ramię to mamy opaskę) są wyposażone w gwintowaną śrubę, dzięki czemu MM336 jest montowana podobnie jak na statywie. Nie ma jednak mechanizmów eliminujących wstrząsy, kamera rejestruje rzeczywisty obraz bez żadnych „upiększeń”.
Kamera doskonale sobie radzi z obrazem w czasie ruchu. Cały czas jest trzymana ostrość, nie ma fokusowania na jednym obiekcie. Być może matryca ma trochę przestawiony balans bieli, co powoduje, że obraz jest trochę ciemniejszy od rzeczywistości, ale nie jest to coś, co by przeszkadzało. Poza tym, jeśli ktoś chce, to przy pomocy aplikacji SYMAGIX może to trochę skorygować. Obraz jest płynny, wyraźny również ten, który rejestrujemy pod wodą. Oczywiście, ostatecznie zależy to do przejrzystości wody, która w naszym regionie nie należy do krystalicznych, ale warunki laboratoryjne (czyli miska z wodą) pokazały, że obraz rejestrowany przez kamerę jest naprawdę dobry. Na pewno kamera ma problem z ostrością w przypadku zbliżeń. Pamiętajmy jednak, że jest to kamera sportowa, tak więc rejestruje to co się dzieje przed nami (lub za nami, jeśli tak umieścimy kamerę), w większej odległości. I tu nie można się przyczepić, obraz jest ostry. Ważne jest natomiast oświetlenie. Przy słabym oświetleniu, np. wieczorem i w pomieszczeniu, obraz staje się ziarnisty, mało … elegancki. Ale tak w zasadzie jest w przypadku wszystkich kamer przy słabym oświetleniu. Mikrofon dobrze rejestruje dźwięki otoczenia. Wbudowany filtr tłumi szumy i szelesty, dzięki czemu nagrany dźwięk jest czysty pod tym względem.
Zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz. Jeśli się dobrze przyjrzycie poniższemu zdjęciu, zauważycie zniekształcenia obrazu na krawędziach. Obraz jest zaokrąglony, co jest ciekawym, chociaż niezamierzonym efektem. Nie każdemu jednak może coś takiego odpowiadać.
Tradycyjnie na koniec zostawiłem baterię. Akumulator o pojemności 1000mAh pozwoli na pracę kamery przez ok. 1.5h. Dużo czy mało? To zależy od tego jak długo np. jeździmy na rowerze. Ja bym wolał jednak by kamera pracowała dłużej (co nie znaczy, że tak długi jeżdżę na rowerze).
Komentarze
Musi być jakiś przełącznik na kamerze uruchamiający komunikacje z pilotem na podczerwień
Pozdrawiam Grzegorz
Żadnego przecieku mię zauważyłem.
Do dziś, kiedy zachaczyłem o rafę i rozpiąłem obudowę.
Teraz suszenie, może będzie działać
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.